Koniec Czwartorzędu?
Moderator: RedAktorzy
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Koniec Czwartorzędu?
Dzisiejsze stężenie dwutlenku węgla w atmosferze jest najwyższe od 2,1 mln lat - piszą w najnowszym "Science" naukowcy z USA i Wielkiej Brytanii.
Czyżby właśnie kończyła się epoka zlodowaceń czwartorzędowych?
Czyżby właśnie kończyła się epoka zlodowaceń czwartorzędowych?
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
- Laris
- Psztymulec
- Posty: 916
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008 18:25
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20026
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
Nadzieja jest matką głupich.kaj pisze:Dlaczego Sahara? Cieplej, to wiecej parowania oceanów, więcej opadów, mniej pustyń. Plantacje bananów bliżej.
Spiritus flat ubi vult, jak mawiali starożytni. Aqua evaporata takoż. Pustynnienie różnych regionów strefy śródziemnomorskiej nie daje podstaw do optymizmu. A poza tym temperatura przekraczająca 27 stopni to patologia.
Le drame de notre temps, c’est que la bêtise se soit mise à penser. (Jean Cocteau)
Hadapi dengan senyuman.
Hadapi dengan senyuman.
- Marcin Robert
- Niegrzeszny Mag
- Posty: 1765
- Rejestracja: pt, 20 lip 2007 16:26
- Płeć: Mężczyzna
Podczas paleoceńsko-eoceńskiego maksimum termicznego (gdy stężenie dwutlenku węgla w atmosferze było wyższe niż obecnie) klimat na Ziemi był cieplejszy a jednocześnie bardziej wilgotny niż w naszych czasach:
Klimat wczesnego Eocenu
Zresztą ekspansji lodowców zwykle towarzyszy ekspansja pustyń i na odwrót – im wyższe globalne temperatury, tym mniej pustyń. Tak było na przykład podczas holoceńskiego optimum klimatycznego (mniej więcej od 6000 do 3200 lat p.n.e.), gdy Sahara była zielona i płynęły na niej stałe rzeki.
Na załączonych do niniejszej strony mapkach zwróćcie uwagę na ogromną Saharę i znacznie mniejszy niż obecnie zasięg deszczowych lasów tropikalnych podczas maksimum ostatniego zlodowacenia (ok. 20 000 lat temu).
Klimat wczesnego Eocenu
Zresztą ekspansji lodowców zwykle towarzyszy ekspansja pustyń i na odwrót – im wyższe globalne temperatury, tym mniej pustyń. Tak było na przykład podczas holoceńskiego optimum klimatycznego (mniej więcej od 6000 do 3200 lat p.n.e.), gdy Sahara była zielona i płynęły na niej stałe rzeki.
Na załączonych do niniejszej strony mapkach zwróćcie uwagę na ogromną Saharę i znacznie mniejszy niż obecnie zasięg deszczowych lasów tropikalnych podczas maksimum ostatniego zlodowacenia (ok. 20 000 lat temu).
- hundzia
- Złomek forumowy
- Posty: 4054
- Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
- Płeć: Kobieta
Nie drzaźnij mnie Marcinie, my tu na rubieżach Europy obserwujemy zmiany drastyczne i to dość w niepokojąco szybkim tempie :/ A taki Golfsztrom na ten przykład. Odsuwa się od nas w tempie przerazająco szybkim :/ temat rzeka - prąd, sie znaczy :/
Niektórych to bawi, inych cieszy, mnie jednak dość niepokoi. Tak to jest mieć wykształcenie biologicznie, przeszłość stricte geograficzną i zapatrywania klimatologiczne...
Edit: rozglądam się za dobrą ziemią na zbudowanie kamiennego zamku zdolnego przetrwać zlodowacenie na północy Europy.
Niektórych to bawi, inych cieszy, mnie jednak dość niepokoi. Tak to jest mieć wykształcenie biologicznie, przeszłość stricte geograficzną i zapatrywania klimatologiczne...
Edit: rozglądam się za dobrą ziemią na zbudowanie kamiennego zamku zdolnego przetrwać zlodowacenie na północy Europy.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę
- baron13
- A-to-mistyk
- Posty: 3516
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11
Chciałem zauważyć, że amerykańscy naukowcy "zdobyli informacje" o tym ile było dwutlenku węgla za pomocą bardzo pośredniej metody. Np stosuje się metodę mierzenia grubości słoi w drzewie do określania zmian temperatury. Sęk w tym (tartak drzewo się rżnie oraz łyżew), że przyrost zależy od wielu, conajmniej kilkunastu prametrów. Obawiam się, że jest jak zwykle: chłopcy dostali nową zabawkę i wzięli pod nią granta. Teraz trza zrobić jakąś bublikację. Coś mi się widzi, że geneza zamiesznia z efektem cieplarnianym jest taka, że oprogramowanie do prognozowania pogody wyszło z instytutów meteorologii i zaczęli się nim bawić doktoranci. Tak z oprogramowania do modelowania tsunami wyszło kilka zagład świata. Jak na razie, to jest jedno zjawisko, które dobrze się koreluje ze zmianami klimatu na świecie i którego nie trzeba tłumaczyć jakimiś pokrętnymi mechanizmami. To jest aktywność Slońca. Na razie, jak mówią nasi astronomowie, plam ni ma i jest zimno. Te plamy co się niby pojawiły, to efemerydy ponoć.
- Alfi
- Inkluzja Ultymatywna
- Posty: 20026
- Rejestracja: pt, 10 cze 2005 10:29
- baron13
- A-to-mistyk
- Posty: 3516
- Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11
Powiem tak: zawsze mnie dziwiło zaufanie do tego rodzaju metod. Gazy dyfundują. Dlatego np pallad stosuje się do filtrowania wodoru. Wpuszczamu do zamkniętej rurki ( faktycznie jest to zamknięte naczynie w ksztalćie rurki) zanieczyszczony gaz i po pogdrzaniu poprzez lity pallad na zewnątrz wylatuje wodór. Dwutlenek węgla bardzo ładnie rozpuszcza się w wodzie. Nie wiem jak w lodzie. Miałbym mocno ograniczone zaufanie do metody. W tej chwili jest jeszcze jeden problem: zrobiła się z tego sprawa propagandowa i ludzie zwyczajnie kłamią. Przykład, awantura o krzywą hokejową. Zgodnie z ekologami miało nie być średniowiecznego ocieplenia. Jakim cudem na Dolnym Śląsku rosła winorośl? To jest tak, że robi się program badawczy z góry zakladając, co ma wykazać. Oststnio dowiedziałem o kfiatku z dzialki dziury ozonowe. Mianowicie fotodysocjacja freonu, gazu wyjątkowo mało aktywnego, dlatego stosowanego w gaśnicach, ta fotodysocjacja, która miała być przyczyną rozbijania cząstek ozonu w atmosferze, nie poszła w laboratorium. Bo, freon został dobrany właśnie pod kątem wysokiej nieaktywności. Cały świat dopłaca do tego, że wywalono go z lodówek. A co niektóry się spali, bo nie ma gaśnic freonowych, które w przeciwieństwie do innych, gaszą.
- kaj
- Kadet Pirx
- Posty: 1266
- Rejestracja: śr, 28 wrz 2005 13:50
Niby dlaczego? Rośliny sobie doskonale radzą w klimatach od równikowego do polarnego. Od dżungli do tundry.Laris pisze:Cieplej to też mniej lądu w ogóle (bo topią się lodowce). Ponadto wyższa temperatura może doprowadzić do zagłady roślin w strefie umiarkowanej.
Znaczit, tak mi się zdaje, bo nie znam się na tym.
Byłem we Włoszech miesiąc temu i pustyni nie zauważyłem. Co do temteratury, to do 39 stopni jest OK.Alfi pisze: Spiritus flat ubi vult, jak mawiali starożytni. Aqua evaporata takoż. Pustynnienie różnych regionów strefy śródziemnomorskiej nie daje podstaw do optymizmu. A poza tym temperatura przekraczająca 27 stopni to patologia.
W jakiej skali? Ostatnich 4000 lat?Nie drzaźnij mnie Marcinie, my tu na rubieżach Europy obserwujemy zmiany drastyczne i to dość w niepokojąco szybkim tempie