Kolekcjoner barw

Moderator: RedAktorzy

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Są dla Bogaczy, którzy mają wszystko. Niektórzy lubią nazywać je Kompasami Pragnień.
Czy używanie wersalików jest konieczne? Czy to specyficzne nazwy własne, które zmienią znaczenie jeśli zostaną napisane małą bądź dużą literą (patrz: Daniel - daniel, Kanadyjka - kanadyjka, Odra - odra)?
Mawiają, że jeśli się przez nie zerknie
Kto mawia?
zrobimy duży bukiet. I zaniesiemy bezdomnym z naszego zaułka. Oni są tacy szczęśliwi, jak im coś przynosimy.
- To dobrze. Powinni być szczęśliwi.
Bo...? Są bezdomni? To jakieś mącipole.

O ile całość jest ładna i składna i nawet niesie przesłanie, jest napisana sprawnym i zasobnym w słowa językiem, to dla mnie osobiście jest jednym wielkim mącipolem.
W poezji tkwi rytm, tutaj ta rytmika jest zaburzona, wprowadzasz ałtorko nazwy własne, które choć pisane dużą literą powinny być istotne dla treści a nie są niczym innym jak zwykłym chciejstwem.
Na temat prozy poetyckiej ciężko mi się wypowiedzieć, bo sama się czasem w nią uwikłam licząc, że nie przekroczę tej wąskiej granicy przesadyzmu, kiedy to "połetycki" przekaz staje się zwykłym bełkotem. W tym przypadku uznaję, że mieścisz się jeszcze w granicach przekazu, gdyż dotarła do mnie treść i zamiar autorski, natomiast niewiele brakło by ten przekaz, informacja, którą chcesz ponieść w świat (zwijmy to motywem przewodnim) zniknęła w nawale pięknych słów.
Może to przypadek, ale może być i twój dar. Po tak krótkim fragmencie ciężko określić jednoznacznie.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
in_ka
Fargi
Posty: 444
Rejestracja: ndz, 25 mar 2007 22:26

Post autor: in_ka »

Jako, ze zawiodła mnie wyobraźnia dopytam - jak się macza palce w substancji o stałej konsystencji?

e:1

Awatar użytkownika
Ilt
Stalker
Posty: 1930
Rejestracja: pt, 02 paź 2009 15:45

Post autor: Ilt »

Boleśnie, bo się łamią. ;)
FTSL
The mind is not a vessel to be filled but a fire to be kindled.

Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Post autor: Verus »

Z maczaniem palców chodziło właśnie o ten paradoks... tak się zastanawiałam czy to dobry pomysł.

Myślę, że używanie wersalików nie jest konieczne. Najpierw napisałam całość tej nazwy małymi literami i jakoś mi to nie pasowało, dlatego postanowiłam zmienić pierwsze litery na wielkie.
Kto mawia? Hm, moje niedopatrzenie. Będę musiała się zastanowić, jak to naprawić.
Bezdomni powinni być szczęśliwi, bo każdy człowiek powinien być szczęśliwy. Rzeczywiście, powinnam była to ująć.
Nie zauważyłam (jeśli mogę to tak niedelikatnie określić), że to coś poetyckiego, może dlatego nie ma tak dopracowanego rytmu.
Cóż, mam nadzieję, że to nie tylko przypadek.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

Awatar użytkownika
hundzia
Złomek forumowy
Posty: 4054
Rejestracja: pt, 28 mar 2008 23:03
Płeć: Kobieta

Post autor: hundzia »

Auć, jeśli piszesz, że w założeniu to nie miało być poetyckie, tylko tak jakoś wyszło, to popełniłaś samobója Ałtorko.
Wzrúsz Wirúsa!
Wł%aś)&nie cz.yszc/.zę kl]a1!wia;túr*ę

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Verus pisze:Z maczaniem palców chodziło właśnie o ten paradoks... tak się zastanawiałam czy to dobry pomysł.
Pomysł jak pomysł. Chodzi bardziej o wykonanie. Jeżeli chciałaś wprowadzić efekt zanurzania dłoni w jakiejś substancji stałej, to trzeba to było opisać, a nie, wprost twierdzić, że tak się stało.
Verus pisze:Myślę, że używanie wersalików nie jest konieczne. Najpierw napisałam całość tej nazwy małymi literami i jakoś mi to nie pasowało, dlatego postanowiłam zmienić pierwsze litery na wielkie.
Autorko zaczynasz się pogrążać. Wielkie litery mają w polszczyźnie konkretne zastosowanie. Grupa "Bogacze", to inna grupa niż "bogacze". Zmieniając pierwszą literę na wielką tworzysz nazwę własną, czyli kreujesz konkretny zbiór osób mających pewne wspólne cechy lub cechę.
Niemniej dobrze, że poinformowałaś, że "Bogacze" to tak naprawdę "bogacze".
Znaczy, dla mnie dobrze. :)

e. chyba przecinek
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Post autor: Verus »

Jeżeli chciałaś wprowadzić efekt zanurzania dłoni w jakiejś substancji stałej, to trzeba to było opisać, a nie, wprost twierdzić, że tak się stało.
Racja.
Autorko zaczynasz się pogrążać. Wielkie litery mają w polszczyźnie konkretne zastosowanie.
No cóż. Chyba mam talent do pogrążania się. Wiem, że wielkie litery mają konkretne znaczenie. Zapętliłam się trochę, ponieważ jest to pierwszy napisany przeze mnie tekst, który czytają nieznane mi osoby.
Auć, jeśli piszesz, że w założeniu to nie miało być poetyckie, tylko tak jakoś wyszło, to popełniłaś samobója Ałtorko.
Zacznijmy od tego, że nie napisałam, że w założeniu to nie miało być poetyckie tylko, że nie zdawałam sobie sprawy, iż takie jest. Mimo to czasami tak bywa, że pisząc tekst pod wpływem chwili tworzymy coś zupełnie innego od naszego założenia. Może i popełniłam samobója. Tak jak mówiłam, jest to pierwszy publikowany przeze mnie tego typu tekst i chciałam dowiedzieć się, co ludzie o nim myślą. No cóż, wyznaję zasadę obustronnej szczerości - jeśli ktoś szczerze mówi o moim tekście to ja także wypowiadam się o nim tylko prawdziwie.
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Ładny, czysty język. Płynny, rytmiczny. Szkoda tylko, że nudziłam się jak mops, gdy czytałam... Nie, skłamałam. Gdybym "czytała", nudziłabym się jak mops. Ale tak naprawdę, wiadomo, wcale nie czytałam - weszłam radośnie w RED_MODE. :P

Autorko droga, to nie jest utwór, lecz tekst li tylko. Oczywiście, jest wytrych: impresja. Ale stosowanie wytrycha wskazywać by mogło, że chcesz się do literatury włamać. :P
Bez wytrycha - bez szans, IMAO.

Niemniej, do dzieła. Może mój odbiór wyjaśni, skąd to nastawienie.
Marzenia materialistów nie mają kolorów. Nie są szare, czarne ani białe, bo to też barwy. One są przezroczyste. Całkiem przejrzyste. Łatwo je przewidzieć.
Teraz szybkie cięcie i wychodzi:
Marzenia materialistów <ciach!>są przezroczyste. <ciach!> Łatwo je przewidzieć.
Zasadniczo implikacja jest prawdziwa. Zastanawia mnie tylko, co tu do PRZEWIDZENIA, skoro jest tylko jedna możliwość?
I dalej:
Łatwo je <wzmiankowane wcześniej marzenia materialistów - przyp.red.>przewidzieć. Właśnie to robię. Właśnie to lubię robić. Właśnie to można nazwać moim hobby. Jestem kupcem i sprzedawcą.
Jak zwykle, przyjrzyjmy się znaczeniom. Narrator mówi, że przewiduje marzenia materialistów (w sensie barw, których te marzenia są pozbawione) i to jest jego hobby oraz to właśnie robi => jest KUPCEM.
Nijak nie widzę związku między stronami implikacji.
Na dodatek z dalszych zdań wynika, że wyraz "kupiec" użyty został w znaczeniu "osoba zajmująca się handlem", a z tego z kolei wynika, że "sprzedawca" mieści się w zakresie znaczeniowym wyrazu "kupiec". Ergo: "kupiec i sprzedawca" to nadmiar, hiperopis, wata słowna.
Ale to tak na marginesie. Najbardziej dręczy mnie to pierwsze, czyli jak z przewidywania koloru marzeń materialistów (które to marzenia nie mają kolorów) wynikać może, że narrator jest kupcem (i sprzedawcą, oczywiście).
I wreszcie konfuzja, jaka ogarnęła mnie po lekturze całego fragmentu.
Marzenia materialistów nie mają kolorów. <CIACH!> sprzedaję przezroczyste płachty, utkane z bezsensownych pragnień.
Czy początek (marzenia materialistów - przezroczyste) i koniec (przezroczyste płachty pragnień) to jedno i to samo? Nie jestem pewna po lekturze całego fragmentu, stąd moja konfuzja. Do tego jeszcze Kompasy Pragnień, też przezroczyste, więc czy one też są marzeniami materialistów?
No, pogubiłam się, co tu kryć.
Dlatego, Autorko, powiedziałam, że ten tekst nie ma szans bez wytrycha. Ponieważ za ładnie brzmiącymi i ładnie poustawianymi słowami nie kryje się treść, którą umiałabym zrozumieć. Często tak się dzieje w przypadku właśnie tekstów poetyckich, kwiecistych lub nastrojowych, niestety. Politura, pod którą kryją się co najmniej niejasne treści. Dla mnie, wybacz, Autorko, to najgorszy rodzaj bełkotu, bo zakamuflowany.

To nie zachęca mnie do dalszej, równie uważnej lektury - przeleciawszy resztę, dostrzegłam jeszcze nierównowagę: długie i zawiłe wprowadzenie/przedstawienie narratora i jego profesji (nie do końca spójne, IMAO), po czym krótki epizod "akcyjny": para w sklepie, jako pretekst do pokazania, z czym się kojarzą określone kolory (żeby jeszcze działo się coś ciekawego, ale tu, Autorko, poleciałaś koszmarnym, łzawym banałem pór roku). Skąd wiem, że to pretekst? Ponieważ ta dwójka niczego nie kupiła. Zauważ, że wprowadzasz narratora, który wyraźnie mówi, że jest KUPCEM (i sprzedawcą), tymczasem nic nie sprzedał ani nie kupił podczas akcji - podarował natomiast. Nijak nie wynikało z przedstawienia, że ów narrator to dobroczyńca lub przeciwnie, nijak to nie wpłynęło na powiązania wewnętrzne w tekście. Albowiem podsumowanie, że kolory są dla ludzi, że służą do malowania szczęścia - z fabularnej próżni, nijak nie wiąże się z sytuacją opisywaną na starcie tekstu. Ergo: fabuła skręciła na manowce. Początek i zakończenie się nie łączą dla mnie nijak.
Zastanawia mnie również, do kogo ten narrator się zwraca? Jeżeli się fraternizuje ze mną, to nie radzę - nie znoszę bezczelnych, niewytresowanych narratorów, którzy bez uzasadnienia próbują do mnie gadać bezpośrednio. Uważam ich za kompozycyjne brakoróbstwo, Autorską bezmyślność, pójście na łatwiznę, rozwiązanie po bandzie. :P

edit: I jeszcze tytuł, bo zapomniałam. Do kogo się odnosi tytuł? :X

Wiem, że spłyciłam. Zastosowałam redukcję do absurdu pewnie, ale tylko tak mogłam Ci pokazać, Autorko, dlaczego to jest marny tekst, choć na pierwszy rzut oka robi dobre wrażenie. Język jest ładny. Użyj go, żeby coś OPOWIEDZIEĆ. Do końca.
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

I wzięłą popsuła mi zabawę... :)
Ale i tak coś tu wstawię, bo, IMO, jeszcze można w tekście podłubać...
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

No, przecież rozpracowałam tylko pierwszy akapit! :P:P:P

Do dzieła, ciąg dalszy przecież nietknięty. :)))
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Post autor: Verus »

Hm, trochę poleciałaś, Małgorzato.
Pierwsze cięcia mi się niezbyt podoba. Jeśli już to zrobiłabym to tak:
Marzenia materialistów nie mają kolorów.<|> Są przezroczyste.<|>
No tak, dalej. Przeredagowałam trochę (nie w umieszczonym tu tekście tylko w wordzie na komputerze. I teraz jest tak:
Łatwo je przewidzieć – tu nowy dom, tam piękny samochód czy droga biżuteria. Właśnie to robię. Właśnie to lubię robić. Między innymi, rzecz jasna. Jestem kupcem. Często to nużąca praca. A przewidywanie… przewidywanie jest ciekawe.
I jeszcze to:
Do kogo się odnosi tytuł? :X
Muszę przyznać - jest fatalnie nietrafiony. Nie wiem właściwie, dlaczego napisałam akurat taki, ponieważ w komputerze mam normalny. No, może nie do końca, ale wydaje mi się, że bardziej trafiony - SKUP BARWNYCH MARZEŃ
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

Awatar użytkownika
neularger
Strategos
Posty: 5230
Rejestracja: śr, 17 cze 2009 21:27
Płeć: Mężczyzna

Post autor: neularger »

Verus, liczy się wyłącznie tekst, który wkleiłaś na początku. Żadne inne poprawki, wynikłe z uwag Komentatorów, nie będą brane pod uwagę.
You can do anything you like... but you must never be rude. Rude is being weak.
Ty, Margoto, niszczysz piękne i oryginalne kreacje stylistyczne, koncepcje cudne językowe.
Jesteś językową demolką.
- by Ebola ;)

Awatar użytkownika
Małgorzata
Gadulissima
Posty: 14598
Rejestracja: czw, 09 cze 2005 09:11

Post autor: Małgorzata »

Versus, ale nie cięłam po to, by ulepszyć/zredagować! Przepraszam za nieporozumienie - całkowicie z mojej winy, zasugerowałam to "RED_MODE" (i jeszcze wielkie litery dołożyłam - rozpacz, no co tu kryć). Wyszłam z wprawy, jak widać - ostatnio komunikuję się głównie przy pomocy bluzg werbalnych... :)))
Cięłam, żeby "obrać" treść z ozdobników i zredukować, uprościć do głównych elementów, do szkieletu. Chciałam pokazać Ci tylko, że przekaz główny w cytowanym fragmencie jest cokolwiek niespójny: żeby cokolwiek przewidzieć, wypada, żeby istniały jakieś możliwości (więcej niż jedna), bo co to za przewidywanie, gdy istnieje tylko jedna możliwość? Tu się nie zgadzało mi ani trochę...
So many wankers - so little time...

Awatar użytkownika
Verus
Mamun
Posty: 101
Rejestracja: wt, 27 gru 2011 12:15
Płeć: Kobieta

Post autor: Verus »

Neularger, wiem, wiem. Piszę to, bo wydaje mi się, że najlepiej w ten właśnie sposób odpowiedzieć na komentarz. W tekście umieszczonym tutaj nic nie robiłam.

No cóż, nieporozumienia się zdarzają. Dziękuję za wyjaśnienie. :)
"-Czy sześciopalczaste jedzą gumowe buty?
- Zazwyczaj żywią się mózgami.
- E, to buty też powinny strawić. U niektórych wychodzi na jedno."

Awatar użytkownika
baron13
A-to-mistyk
Posty: 3516
Rejestracja: sob, 11 cze 2005 09:11

Post autor: baron13 »

Przyznam szczerze, że już się rozpędzałem, by zaprotestować, przeciw jak mi się zdawało, zbyt surowej ocenie Margo. Ale... Pozwolę sobie powiedzieć to samo inaczej: dlaczego to nie jest jeszcze TO? Bo pretensjonalność. No jest dobrze jesli chodzi o potoczystość słów, ale powiem szczerze: to może we w miarę solidnym wydawnictwie być wynik bijatyki między redachtórem a ałtórem. O ile ten pierwszy domyśli się, o co mogło by chodzić... To nie jest sedno. Sednem po mojemu jest utrafienie z jakimiś myślami i przekazami. To nie może być
Edit np.
"kompas wyobraźni". Bo, sorry na to wpadnie każdy średnio kumaty redachtór, który był zmuszany do czytania wierszy ze sztambucha. Metafura musi być znacząca i nietrywialna. W krótkiej formie słowa muszą być "obrzmiałe znaczeniem". Jakoś tak. Tu wszystko jest przewidywalne, i czarne samochody i paskudny los bogaczy. Przypomina mi się trochę paradoksalnie (???) opowiadanie Lema Terminus, gdzie nagle w ostatnim niemal akapicie tradycyjny horror dostaje filozoficznego kopa. Byłby tekst gdyby był POWÓD. Proponuję to sobie jeszcze raz wszystko przemyśleć. O Wodeckim to było "do zaśpiewania jeden krok". Wymyślić powód, albo nietrywialne przenośnie. Kolory... zbyt oczywiste. Pretensjonalne, proszę mnie nie bić. Ja bym widział dla bezdomnych cudowną księżycówkę, po której można bez szkody przespać noc na mrozie na ławce w parku.

ODPOWIEDZ